Opinia o Pupa



Tytuł: Pupa

Odcinki: 12/1(bez cenzury)

Gatunek: Fantasy/Horror/Psychologiczne

Tematyka: Potwory/Tajemnice/Zagadki



Utsutsu i jego siostra Yume mają tylko siebie. Ich rodzice rozwiedli się i porzucili ich. Pewnego dnia Yume wracając ze szkoły dostrzega tajemniczego, czerwonego motyla. Kontakt z nim powoduje, że zmienia się w krwiożerczą bestię mordującą i pożerającą ludzi wokół. Utsutsu stara się odnaleźć sposób na cofnięcie przemiany siostry.

Opis anime od razu mnie zaciekawił. Do tego ten tajemniczy trailer, w którym nie ma prawie żadnych obrazów, a jedynie głos dziewczynki powtarzający "Braciszku" i odgłos przeżuwanego mięsa. Z niecierpliwością czekałem na tą serię. Kiedy w końcu pojawił się odcinek mój entuzjazm natychmiast opadł. 4 minuty? Jak to? W tym opening i ending? To ile ten odcinek trwa? 2 minuty? Pomimo to obejrzałem go. Szczerze mówiąc pierwszy odcinek nie był zły. Zaczęła się akcja, mnóstwo pytań, żadnych odpowiedzi. Trzeba czekać na następne odcinki, wtedy wszystko się wyjaśni. Postanowiłem poczekać, aż pojawią się wszystkie odcinki, nie chciałem oglądać tygodniowo 2 minut. Jednak to co dalej zobaczyłem po prostu mnie załamało.

Zacznę może od plusów, bo ich ta seria ma naprawdę mało. Muzyka. Muzyka jest muszę przyznać świetna. Opening choć króciutki bardzo przypadł mi do gustu. Jest w nim mrok, groza, trochę psychozy. Świetny klimat. Taki klimat powinno mieć to anime. Ending spokojny, dość ciekawy, ale nie trafiający w moje gusta tak do końca. Muzyka w trakcie anime? Średnia. Nie była zła, ale też nie wybitnie dobra. Muszę jednak przyznać, że odgłos przeżuwania był bardzo realistyczny i ciężko go wyrzucić z głowy. Do tego to "Braciszku". Trochę psychiczne, ale psychiczne anime zawsze spoko. Arucchi je uwielbia.


Kreska jest... oryginalna, no nie powiem, że nie. Ale jest mega ultra kiepska. Mam wrażenie, że oglądałem "filmik" który tworzy się z bardzo szybko przerzucanych kartek. Skoro odcinki były takie krótkie mogli się pokusić o lepszą oprawę graficzną, bo na prawdę... Tak kiepska animacja to już przesada. Kolorystyka, zamglenia, były dość ładne. Jednak brakowało mi przestrzeni. Wszystko wydawało się płaskie. Błagam... Wiem, że kreska mangowa, a prawdziwe, realistyczne rysowanie to dwie różne rzeczy, ale pewnych rzeczy nie wolno pomijać. Są zasady, których trzeba się stosować i jakoś w innych anime te zasady są zachowane. A no tak, nie powiedziałem nic o tłach. Kompletna porażka. Jeśli jakieś są to są kiepskie, ledwo wyraźne. Jednak najczęściej mamy do czynienia z plamiastym, nieokreślonym tłem. Tak więc kreska to porażka.


Fabuła... Em, przepraszam bardzo, jaka fabuła? Mamy tu taką akcje. Yume zmienia się w potwora, Yume pożywia się swoim braciszkiem, pani profesor zachodzi w ciąże z... Yume (?), ktoś porywa Yume i jej braciszka, Yume robi masakrę, wyjaśnia się trochę przeszłość rodzeństwa. Koniec. To wszystko jest pozbawione jakiegokolwiek ładu. Organizacja, którą kieruje kobieta w kapeluszu miała zapewnić rodzeństwu opiekę, a po kilku odcinkach całkowicie znika. Pani profesor zachodzi w ciąże z uwięzionym potworem, kóry jest chyba Yume, w ogóle nie jest wyjaśnione czemu jest ona uwięziona, ani jak się uwalnia. Czym jest wirus? Skąd się wziął? Dlaczego roznoszą go motyle? Nic nie jest wyjaśnione. A właśnie! Zapomniałem, Yume ponoć zaraziła się wirusem od motyla, później dowiadujemy się, że ma go od urodzenia i oczywiście nikt oprócz jej matki nic nie zauważył! Kolejne pytanie... Dlaczego Yume zmieniła się w potwora tylko na początku, a później ma tylko świecące ślepia i macki? Kolejny brak odpowiedzi. To anime to kompletny chaos. Nic nie można z niego wywnioskować. Do tego ostatni odcinek... Sielanka niszczy system. To anime nie jest psychologiczne. Ono jest psychiczne.

Bohaterowie są szablonowi do granic możliwości. Yume to niewinna dziewczynka z ogromną mocą daną przez wirus, kompletnie nie wie co się dzieje, potrzebuje opieki starszego brata, co tam, że potrafi zmasakrować kilkanaście osób na raz. Utsutsu to typowy starszy brat opiekujący się swoją młodszą siostrą. Do tego oczywiście kompletna ciota, której to za bardzo nie wychodzi. Brawo do niego. Inni bohaterowie? Pojawiają się czasami. Psychiczna pani profesor, rodzice rodzeństwa. Ich zachowania również są kompletnie bez sensu i nie są wyjaśniane. No... może matka rodzeństwa była trochę logiczna, ale tylko trochę. 

Tak więc jakie jest moje zdanie na temat Pupy? Najgorsze anime jakie kiedykolwiek obejrzałem. Jedyna seria jaka otrzymała ode mnie ocenę 1. Nawet 1 by nie dostała gdyby nie muzyka. Tak to dałbym 0. Na mojej liście nie ma żadnej serii o ocenie 2 nawet, a 3 mają głownie serie z dzieciństwa, więc to chyba coś znaczy. Nie wiem jaki był cel twórców. Jeśli było to zachęcenie do mangi/gry... nie wiem, nie wgłębiałem się w genezę takiej porażki, to nie udało im się. Jeśli kiedyś zobaczę na jakiejś półce mangę Pupa to ominę ją szerokim łukiem. A Wam radzę tak samo postąpić jeśli chodzi o to anime.

Komentarze