Opinia o Kuroko no Basket

Tytuł: Kuroko no Basket


Odcinki: 2x25 + 1OVA + 22 Special


Gatunek: Akcja/Komedia/Sportowe


Tematyka: Bishounen/Koszykówka/Życie szkolne

Drużyna gimnazjum Teiko okrzyknięta została Pokoleniem Cudów. Każdy z jej zawodników był geniuszem, posiadał niesamowite, unikalne zdolności. Akcja skupia się wokół tajemniczego szóstego zawodnika widmo - Kuroko, który po ukończeniu gimnazjum rozpoczyna naukę w mało znanej jeśli chodzi o koszykówkę szkole - Seirin.

Nie jestem zapalonym fanem sportu. Wróć, ja nienawidzę sportu. Jednak postanowiłem obejrzeć tą serię. Miała bardzo dobre opinie, screeny, pokazujące komiczne momenty wydawały się obiecujące. W końcu jednak zabrałem się za nią. I nie żałuję tego. Pomimo, że jest to sportowe anime to jego akcja skupia się nie tylko na nim. Spodobało mi się, obejrzałem również drugi sezon, a teraz czekam na trzeci. Moja opinia dotyczyć będzie obu sezonów, ponieważ nie dostrzegam między nimi różnic. Utrzymują się na tym samym poziomie.

Zacznę od kreski. Ona zapewniła tej produkcji ogromną popularność, głównie wśród płci pięknej. Postacie są wykreślone w bardzo dokładny sposób. Wszystkie mięśnie są widoczne, widać ich ruch. Komuś takiemu jak ja - kto wiąże swą przyszłość z rysunkiem, kreska ta bardzo się podoba, ponieważ jest bardzo anatomiczna. Postacie wyglądają bardzo realistycznie, nie mają ogromnych na pół twarzy oczu, niewielkich nosków, ogromnych odległości między oczami, dziwnych kształtów twarzy. No... Wyjątek stanowi Kogenai, którego twarz przypomina kota. Cienie są dość oryginalne. Nie mamy tu do czynienia jedynie z zacienionymi polami, ale również zakreskowanymi. Dodaje to unikatowości tej kresce. Tła niestety nie są już tak dobre. Są średnie, ale nie przeszkadza to za bardzo w oglądaniu, ponieważ nie są one zbyt ważne. Jeśli chodzi o animacje to jest różnie. Czasem są bardzo płynne. Ale czasem mamy do czynienia z rażącymi w oczy skrótami. Ma to zobrazować np. szybkość gracza, ale mi bardzo się to nie podoba. Powinno to być dokładnie pokazane. Jako, że KnB jest również komedią często mamy tu do czynienia z uproszczeniami kreski i deseniami w tle. Wiadomo, w drugim sezonie wszystko wygląda trochę lepiej niż w pierwszym, ale to dlatego, że jest nowszy.

Muzyka jest bardzo dobra. Każdy opening był bardzo klimatyczny i w pełni oddawał ducha tego anime. Trzy z nich, oprócz drugiego openingu do pierwszego sezonu widnieją do dziś na mojej liście odtwarzania. Wszystkie z nich są utworami zespołu Granrodeo, który stworzył również op do Karneval. Na endingi nie zwracałem zbytniej uwagi, czasem je słuchałem i muszę przyznać, że były całkiem fajne. Soundtracki są świetne. Gdyby nie one nie przeżywałbym tak każdego meczu. Sprawiają, że oglądający wczuwa się w sytuację. Seiyuu również zostali dobrze dobrani. Potrafią wczuć się w postacie, którym podkładają głos. Najbardziej podobał się mi głos aroganckiego Aomine i oczywiście tytułowego Kuroko.

Z bohaterami jest różnie. Pokolenie Cudów, Kagami i Nieukoronowani Królowie są bardzo dopracowani. Mają wyraziste charaktery. Czasem wydają się trochę schematyczni, jednak potrafią nas zaskoczyć. Można również dostrzec ewolucję ich charakterów, to najbardziej mi się podoba. Widoczne to było u Kagamiego, który prawie stał się taki jak Pokolenie Cudów, Midorimy, który nauczył się grać z drużyną i Murasakakibary, który przeżył swoją pierwszą przegraną. Teppei natomiast ma całkiem ciekawą historię. Do tego jest niezłomny i gotowy do ogromnych poświęceń dla drużyny. Pozostali bohaterowie mają określony charakter, czasem nawet zapominam ich imiona. Niby są ważni, ale czy ktoś zwraca na nich naprawdę dużo uwagi? Trochę to trudne. Mają zwyczajne barwy włosów, nie to co główni bohaterowie. Nie poznajemy ich przeszłości. Dlatego ciężko o nich pamiętać.

Fabuła nie jest oryginalna. Kolejne sportowe anime, które opowiada o drużynie chcącej osiągnąć mistrzostwo.Typowa fabułą dla anime sportowego. Napędza ją dwójka bohaterów. Kagami - posiadający predyspozycje do mistrzostwa, jednak czegoś mu brakuje do osiągnięcia go oraz Kuroko - utalentowany geniusz, który należał do najlepszej drużyny w kraju. Pomimo tego, ze fabuła nie jest oryginalna to spodobała mi się. Jest bardzo dobrze rozplanowana. Potrafi wciągnąć. Kuroko no Bakset jest teraz jednym z moich ulubionych anime. Wręcz je maniaczyłem. Pomimo mojej nienawiści do sportu wczułem się w sytuację bohaterów i zacząłem im kibicować. Każdy mecz przeżywałem razem z nimi. To niesamowite, że coś co mnie kompletnie nie interesuje tak mnie wciągnęło. Jedynym czego mogę się przyczepić jest to, że niektóre wątki były przeciągane do granic możliwości, np. mecz z liceum Too w drugim sezonie. Poświęcono mu dobrą połowę sezonu. 

Kuroko no Bakset polecam zarówno sportowym zapaleńcom jak i komuś kto szuka dobrej akcji lub komedii. To anime wciąga. Akcja jest naprawdę dobra. Momenty humorystyczne choć czasem durne są naprawdę śmieszne. Dzięki temu anime można również wzbogacić swoją wiedzę na temat koszykówki. Pojawia się w nim wiele terminów i ich wyjaśnienia. Dlatego uważam, że KnB to naprawdę dobre anime sportowe, które może się podobać każdemu, nie tylko fankom bishounenów. Pomimo, że to komedia, możemy znaleźć tu również poważne momenty.

Komentarze