Opinia o Baccano!

Tytuł: Baccano!

Odcinki: 13 + 3OVA

Gatunek: Detektywistyczne/Akcja/Fantasy/Historyczne

Tematyka: Alchemia/Tajemnice/Zagadki/Przemoc/Świat przestępczy




Historia skupia się na... no właśnie, kim? Czy jesteśmy w stanie wskazać głównego bohatera tej historii? Nie. Każdy jest tutaj tak samo ważny i ma taki sam wkład w akcję tej opowieści. Wszystko zaczęło się tak naprawdę 1711 roku na statku, na którym zgromadzili się alchemicy szukający sposobu na wieczne życie. 200 lat później losy nieśmiertelnych już alchemików splatają się z mafią, seryjnym mordercą, grupą, alchemików, handlarzami informacji, a nawet Homunkulusem. Jak skończy się ta historia? Czy w ogóle kiedyś nastąpi jej koniec?



Długo zabierałem się za to anime. W końcu ma ono tych samych twórców co moja ukochana Durarara! Jednak zrezygnowałem z niego po pierwszym odcinku. Pół roku później, czyli dość niedawno postanowiłem dać Baccano! drugą szansę. To prawda, pierwszy odcinek może być niezachęcający. Powinien on moim zdaniem być dopiero na końcu, aby podsumować ogrom tych wszystkich wątków. Jestem jednak bardzo mile zaskoczony. Mam wrażenie, że po raz drugi obejrzałem DRRR! Te same dynamiczne ujęcia, świetna muzyka, przeplatające się ze sobą losy wszystkich bohaterów. Również tak samo jak w przypadku DRRR! niemal do połowy serii pomimo ciekawych odcinków nie miałem potrzeby maniaczenia tego anime. Po prostu nie potrafiło ono maksymalnie mnie zaciekawić. 


Zacznę od muzyki. Jest naprawdę świetna. Wróć. Świetna to za mało powiedziane. Jest idealna. Każdy utwór, który pojawił się w tej produkcji był jej kwintesencją. Idealnie pasuje ona zarówno serii historycznej, gangsterskiej jak i fantastycznej. Łączy w sobie te trzy tak różne sobie klimaty. Najbardziej jednak kojarzy się ona z filmami gangsterskimi, w końcu to mafii i przestępcom najwięcej uwagi tu poświęcono. Opening jest dość oryginalny, ponieważ rzadko się zdarza, że jest on samą muzyką, bez słów. Jak na razie spotkałem się z tym jedynie w Elfen Lied i Gokukoku no Bryhildr. Z początku drażnił mnie on, jednak teraz często zdarza mi się go nucić mając przed oczami wideo openingowe. 


No to teraz kreska. Jak na rok, w którym powstało to anime jest całkiem dobra. Oczywiście muszę się czegoś przyczepić, ale tylko jednej rzeczy. Jak dla mnie kontury postaci mogłyby być trochę mocniejsze. Grafika nabrałaby wtedy jakiegoś wyrazu. Bez tego wszystko wydaje się trochę monotonne. Nie zmienia to jednak faktu, że kreska jest bardzo dobra. Postacie są wykreślone w dość oryginalny, anatomiczny sposób, co nie jest czymś normalnym w anime. Wielu może odnosić się do tego sceptycznie, ale mi się to podoba. Z kreską typu Date a Live to anime całkowicie straciłoby swój klimat. Tła są dobre, nie wybitne, ale dobre. Czasem wydają mi się trochę za mało dynamiczne, chodzi mi konkretnie o miejskie krajobrazy. Mam wrażenie jakby patrzył na statyczny obraz. Na ogromną pochwałę zasługują animacje. Największą uwagę przykuwa będący w trasie pociąg. Jego ruch jest płynnie pokazany, ale nie widać w tym komputerowych efektów, co niestety było widoczne w anime tego samego roku - Darket than Black. Do tego wszystkiego dochodzą wspomniane przeze mnie wcześniej dynamiczne ujęcie, które idealnie pasują do anime akcji. Pojawiły się one również w Durararze, jednak swój debiut miały właśnie w Baccano!, które jest starsze od DRRR! Nie są one jednak gorsze. Są tak samo dobre, zachwycające. Mógłbym je komplementować w nieskończoność.


Fabuła. Jest bardzo oryginalna! Niewiele mamy anime o alchemikach. Jedyne jakie teraz kojarzę to Fullmetal Alchemist dwie serie i Esha & Loggy no Atelier. Do tego dochodzi świat przestępczy. Te anime zazwyczaj toczą się w teraźniejszości lub przyszłości, np. Psycho Pass czy Togainu no Chi. A tu co mamy? XVIII i XX wiek, a więc anime historyczne! Połączenie tych trzech gatunków jest wykonane w mistrzowski sposób. Losy bohaterów są ze sobą ściśle powiązane. Każdy ma ze sobą coś wspólnego, czy to pośrednio czy bezpośrednio. To kolejna mistrzowska cecha, którą mogę przypisać fabule tej serii. Jestem tym po prostu zachwycony geniuszem tego, kto wymyślił to wszystko i sam się w tym nie zgubił. Tak samo jak w przypadku Durarary!


Bohaterowie. Główni bohaterowie są bardzo dopracowani, poboczni również mają wyraziste charaktery. Choć muszę powiedzieć, że dziwi mnie to, których bohaterów podpisano w openingu, niektórzy z nich nie odegrali znaczącej roli w anime, np. Bracia Gandor. Na podpisanie w openingu o wiele bardziej od nich zasługuje Clairy Stanfield, ale to tylko takie tam moje przemyślenia. Chciałbym powiedzieć, które postacie zasługują na uwagę, jednak prawda jest taka, że zdecydowana większość. Dlatego powiem o tych, które ja najbardziej polubiłem. Po pierwsze - wcześniej wymieniony Clairy Stanfield. Każdy nazwałby go chyba psychopatą, prawda? Jednak jest on przykładem tego jak miłość potrafi zmienić człowieka. Psychopata, seryjny morderca, człowieka dla którego nie ma już nadziei przez poznanie jednej kobiety, która odpowiadała mu jedynie potakiwaniem lub kręceniem głowy sprawiła, że powoli ochłonął i znormalniał. Co prawda nie porzucił swoich dość oryginalnych przemyśleń na temat świata, ale przestał ciągle o nich mówić i skupił się na miłości. Kolejnym bohaterem, który mnie poruszył był Jaccuzi Splot. Oferma. Ciota. Beztalencie. Beksa. To o nim na początku można pomyśleć. Strasznie mnie irytował. Miałem go dość. Ale później okazało się, że to silny chłopak, który uparcie dąży do celu. Nie jest dla niego ważne jego dobro, ale dobro i bezpieczeństwo ważnych dla niego osób. To jak poświęcił się dla Chane, historia jego tatuażu oraz wyjaśnienie dlaczego ciągle płacze sprawiły, że nabrałem do niego ogromnego szacunku. Ciężko mi przez to powiedzieć, która postać jest teraz moją ulubioną - Clairy czy Jaccuzi? Oboje są naprawdę interesujący. O pozostałych postaciach również mógłbym się tak rozpisać. Jednak nie będę tego robił. To by zajęło zbyt długo, a was znudziło. Musicie sami obejrzeć Baccano! aby ich poznać.

Polecam to anime zarówno fanom komedii, jak i anime akcji, oraz poważniejszych serii. Komizm, który pojawia się w Baccano! nie jest idiotyczny, jak w typowych komediach. Jest to porządna dawka humoru, dobrego humoru. Akcja Baccano! jest porywające, na pewno się nie zawiedziecie, zwłaszcza jeżeli jesteście fanami przemocy. Pomimo komizmu Baccano! to poważna seria po etykietką seinen. W rankingu na MAL'u zajmuje trzecie miejsce w tej kategorii i jest ono jak najbardziej zasłużone. Gorąco zachęcam do obejrzenia. Nie popełnijcie tego samego błędu co ja i nie zwlekajcie z tym.

Komentarze