Opinia o Mushishi

Tytuł: Mushishi

Odcinki: 26 + Film

Gatunek: Nadprzyrodzone/Psychologiczne/Fantasy

Tematyka: Okruchy życia


Ginko jest Mushishi. Podróżuje on po świecie w celu badania istot zwanych Mushi. Byty te ciężko zaklasyfikować do któregokolwiek z królestw organizmów, pewne jest natomiast, że są bytami żyjącymi. Niektóre przypominają rośliny, inne owady, a jeszcze inne zjawiska takie jak tęcza. Nie każdy jest w stanie je dostrzec, jednak każdemu potrafią one sprawić problemy. Ginko podczas swoich podróży pomaga ludziom kłopotanym przez Mushi. 
Podchodziłem do tej serii dwukrotnie. Nie należy ona do lekkich. Brak fabuły również nie pomaga w oglądaniu Mushishi. Jednak po obejrzeniu całości jestem gotów ją polecić każdemu wymagajacemu widzowi.


Zacznijmy może od kreski. Jest ona po prostu fenomenalna. Nie chodzi mi jednak o postaci, na które jednak nie można narzekać. Największą zaletą tej serii są tła. Jeszcze w żadnej serii nie widziałem, zeby ktoś tak się do nich przyłożył. Są naprawde świetne. Momentami można mieć wrażenie, że patrzymy na obraz, nie scenerię anime.


Jeżeli chodzi o bohaterów nie mamy ich tu zbyt wiele. W każdym ocinku pojawia się oczywiście nasz główny bohater - Ginko. Pozostali bohaterowie pojawiają się głównie tylko w epizodzie sobie poświęconym. Wyjakiem jest lekarz - przyjaciel Ginko. 


Jeśli chodzi o muzykę to stoi o na zadowalającym poziomie. Opening i ending pasują do tej serii. Nie wyobrażam sobie, że jakieś inne utwory mogłyby je zastąpić. Soundtracki oddają klimat anime oraz konkretnych scen. Głosy bohaterów często się powtarzają, jednak nie przeszkadza to w oglądaniu serii.



Jeżeli chodzi o fabułę to mamy tu ewidenty jej brak. To anime jej po prostu nie posiada. Kolejne odcinki w żaden sposób nie są ze sobą powiązane. Każdy z nich opowiada inną historię. Historię ludzi cierpiących z powodu jakiegoś Mushi. Myślę jednak, że nie jest to opowieść o Mushi, a właśnie o ludziach. Produkcja pokazuje nam jak potrafią zachowywać się ludzie w przeróżnych sytuacjach, skłania nas do przemyśleń na temat samych siebie.


Obejrzenie Mushishi trochę mi zajęło. Oglądanie kolejnych odcinków pod sobie było po prostu męczące, dlatego oglądałem góra 3 odcinki dziennie. Nie wspominam jednak go źle. Seria jest naprawdę ciekawa i oryginalna. Film, który niedawno wyszedł i jest zapowiedzią kolejnego sezonu również bardzo mi się podobał. W sumie może nawet bardziej, ponieważ było w nim więcej akcji. Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego sezonu Mushishi, a Was zachęcam do obejrzenia pierwszego oraz filmu kinowego. 




Komentarze