Sobotnie rozmowy - Wady i zalety serii Saint Seiya [SPOILERY]

Temat: Wady i zalety serii Saint Seiya

Saint Seiya jest serią bardzo znaną wśród polskiej społeczności Otaku. Prawie każdy  pamiętą ją pewnie z czasów istnienia kanłu RTL7, na którym była nadawana. Rycerze Zodiaku, bo pod takim tytułem była emitowana seria, ma wielu fanów, ale również i wrogów. Skąd się biorą tak wielkie różnice w zdaniu na temat tego anime? Dzisiaj właśnie to będzie tematem naszej rozmowy.



Arucchi: Witajcie! Dziś to ja poprowadzę Sobotnie rozmowy. Temat już znacie. A więc witam mojego rozmuwcę - Okakurę-kun. Obejrzałeś jedną z serii Saint Seiya, a mianowicie Lost Canvas. Nie wiem jakim cudem, ale udało mi się Ciebie namówić do tego. Zacznijmy może od wad. Co najbardziej Cię zraziło w tej serii? 

Okakura: Tak raz, dla odmiany będziesz prowadzącym. A Was i Ciebie również witam. Przejdę do rzeczy. Gdy tylko zobaczyłem zachowanie Ateny od razu stała się moją najmniej lubianą postacią. Bogini mądrości, która zachowuje się jak rozkapryszone dziecko. To był raczej największy minus tej serii.

Arucchi: Cóż, osobiście myślę, że pochodząc z sierocińca nie mogła być rozkapryszona. Dlaczego ją tak nazywasz?

Okakura: Pochodziła, lecz została adoptowana. Po prostu przekładała wszystko ponad swoje zachcianki. Dobra, rozumiem. Bogini jest najważniejsza. No ale ludzie! Dla niej chyba własna laska jest ważniejsza niż życie któregoś z rycerzy. No może oprócz Pegaza, którym lekko się przejmuje. Przyznasz mi sam, że nie posyła się swoich żołnierzy na pewną śmierć, a jej tak naprawdę było wszystko jedno. Ona przecież tak naprawdę jest nieśmiertelna.

Arucchi: Co do tego akurat się zgadzam. Atena jest naprawdę beznadziejną postacią tej serii. Jest boginią wojny, a na palcach można policzyć ile razy naprawdę walczyła. Wiecznie trzeba ją ratować, kiedy giną rycerze, których rzekomo kocha rzadko roni chociażby jedną łezkę. Do dziś pamiętam scenę z serii kanonicznej, w której spalona została jej rezydencja, a ona płakała z tego powodu na kolanach, natomiast kiedy ginęli rycerze z serii kanonicznej w serii Omega mówiła tylko, że poświęcili się dla nich i muszą iść dalej. Dobrze, w tej kwestii się zgadzamy. Czy jest coś jeszcze?

Okakura: O kresce nie mogę się wypowiedzieć, gdyż ta serię którą oglądałem miała ją dobrą. Oryginalna seria miała gorszą co widziałem po zdjęciach, ale też pamiętajmy w jakim roczniku powstała. Wadą są różne niedociągnięcia. Czemu Hades nie zabije Ateny od razu tylko bawi się w kotka i myszkę? Jest tak potężny, że bez problemu sobie by z nią poradził. Ta walka tak naprawdę była by przegrana, gdyby wkroczył on do akcji.

Arucchi: Anime niestety przedstawia nam jedynie połowę wydarzeń z mangi i ta kwestia nie jest w nim wyjaśniona. Jednak możesz mi wierzyć, Hades ma swoje powody, aby od razu jej nie zabić. Jest on naprawdę ciekawą postacią. W historii Saint Seiya jest najlepiej dopracowanym czarnym charakterem.

Okakura: Przyznam tutaj rację. Hades jest naprawdę ciekawą postacią. Jedna z lepszych jakie widziałem. Co nie zmienia faktu o innych nielogicznych błędach. Gdy Ryby walczył z Minosem to wybił sobie bark (siłą woli oczywiście) by nie wydłubać oczu. Potem Minos opanował go i zaczął mu łamać kości (gdzie całe ciało było w zbroi, która nie została uszkodzona) i poszedł zostawiając go na śmierć. Ale jednak nie! A cóż to? Czyżby złoci rycerze mogli walczyć bez kości? Serio! Z tego co wiem są to ludzie którzy dzięki tym zbrojom mają jakąś nadnaturalną moc, ale tylko czekałem aż któryś zacznie walczyć z głową pod pachą...

Arucchi: Moc rycerzy nie pochodzi od ich zbroi. To oni ją posiadają sami w sobie. Zbroje tylko ją wzmacniają. Pamiętasz jak Tenma rozbił głazy blokujące przepływ wody? Był wtedy dzieckiem. Nie miał zbroi. Według zasad panujących w uniwersum Saint Seiya każdy człowiek posiada energię kosmiczną, a ci którzy nauczą się ją kontrolować potrafią właśnie takie cuda.

Okakura: No dobra, ale nawet poruszanie się z połamanymi kośćmi? To już nawet nie jest moc. To jest wręcz nieśmiertelność.

Arucchi: Jako wiernemu fanowi tej serii naprawdę ciężko mi przyznać Ci rację w tej sprawie. Po obejrzeniu ponad 200 odcinków kilku serii, filmów kinowych i przeczytaniu kolejnych 200 chapterów mangi wszystkie te cuda stały się dla mnie normalnością. Czy jeszcze coś Ci nie pasuje w SS?

Okakura: Jak by nie było mowy o zwykłych ludziach to też by mi nie przeszkadzało. Akurat w tej serii co oglądałem nie było tego, ale z tego co mówiłeś to poplątanie mitologii. Raczej jeśli chcą coś odwzorować powinni trzymać się schematu.

Arucchi: W większej części serii mitologia została dobrze przedstawiona. Wyjątek stanowi dodanie serii Asgard do serii kanonicznej i będąca jedną, wielką porażką seria Omega. Seria Asgard wprowadziła bogów innej kultury, co zrobiło mały bałagan. Omegę skreśliły natomiast trzy błędy. Pierwszy było nadanie imion rzymskich bogom - Mars, Saturn, co kompletnie zniszczyło klimat serii. Drugim było istnienie bogini miłości Pallas. Boginią miłości jest Afrodyta, a Pallas to jeden z tytułów Ateny. Trzecim błędem jest Saturn, jednak ten błąd można wybaczyć, ponieważ wiele osób go popełnia, nawet Rick Riordan, który napisał serię książek Percy Jackson i Bogowie Olimpu. Saturn w Omedze jest bogiem czasu. Imię Saturn rzymianie nadali Kronosowi. Jednak to Chronos - ktoś w rodzaju wujka Kronosa, jest bogiem czasu, nie on. Ale, zostawmy już wady. Czy widzisz jeszcze jakieś zalety Saint Seiya oprócz kreski?

Okakura: Jak już wspomniałem, Hades. Jest on największą zaletą całej serii. Jest chyba najciekawszą jak i bardzo tajemniczą postacią. Inna zaleta to oryginalna fabuła. Nie na co dzień zdarza nam się oglądać anime o tematyce wojny bogów.

Arucchi: Myślę, że nawet nie wojna a samo użycie mitologii greckiej i pomysł zbroi są bardzo oryginalne. Seria ta ma ogromną liczbę błędów. Jednak jej oryginalność sprawiła, że ma ogromne grono fanów. Zapewne większość z nich, tak jak ja, pamiętam z lat dziecięcych Rycerzy Zodiaku emitowanych na RTL7 i do dziś czuje sentyment do tej serii i dlatego też tak zaciekle jej broni. 

Okakura: Trzeba przyznać, że masz do nich taki sam sentyment, jak wielu ludzi do Dragon Balla. Pewne jest to, że żadne anime nie jest idealne. Każde ma swoje zalety i wady. Ciebie przyciągnęło do niego, mnie... No nie odrzuciło, ale jakoś nie czuję potrzeby oglądania go.

Arucchi: Dzięki za udział w tej wyjątkowej - prowadzonej przeze mnie rozmowie. Na tym ją zakończymy.


Komentarze