Nisekoi jest to anime firmy Shaft (odpowiedzialny m.in. za serię Monogatari) na podstawie mangi o tym samym tytule.
Główny bohater to Ichijou Raku. Uczeń z przeciętnymi ocenami i przeciętnie wysportowany. Zwykły szarak który nie wyróżnia się niczym? Nie do końca, ponieważ jest on jedynym dziedzicem klanu Yakuza. Pewnego dnia gdy szedł przez dziedziniec szkoły, Kirisaki Chitoge przeskakując przez mur uderza naszego bohatera kolanem w głowie. Szybko wstała i gdzieś pobiegła,a Ichijou oszołomiony wrócił do klasy. Tam Onodera Kosaki, w której podkochuje się nasz bohater, od razu opatruje go. Okazuje się na zajęciach, że nowa uczennica dołączyła do ich klasy a jest nią nie kto inny a Kirisaki. Ichjou od razu zarzuca jej, że zaatakowała go znienacka i uciekła nawet nie przepraszając go.Lecz to dopiero początek ich problemów. Jak się okazuje Kirisaki jest córką innego klanu a ze względu na wojnę jaka może wybuchnąć pomiędzy nimi, muszą udawać parę.
Fabuła jest dość ciekawie rozplanowana. Na początku mamy wzmiankę o pewnej tajemnicy jaką złożył Ichijou 10 lat temu jakiejś dziewczynie. Nie pamięta jednak jej twarzy i imienia. Oczekując, że ją spotka nosi zawsze przy sobie specjalny naszyjnik który mu podarowała. Nie możemy zapomnieć również o problemie z jakim zmaga się nasza para "zakochanych". Poddawani są wielu próbom. Wielu wątpi w prawdziwość ich związku. Sami oczywiście nie są zadowoleni, lecz dla spokoju miasta muszą robić co im rozkazano. Towarzyszy przy tym wiele humoru i akcji.
Po pierwszych minutach oglądania od razu widać, że jest to robota Shafu. Niecodzienne przybliżenia i ujęcia kamer. Nadaje to pewien charakter całej serii. Tło odgrywa tutaj drugorzędną rolę, gdyż zazwyczaj wręcz nie istnieje. Jest to spowodowane tym, iż autorzy chcą byśmy zwrócili całą uwagę na bohatera, który jest naprawdę świetnie zrobiony. Kolory są wyraziste i miłe dla oka. Widać poprawę w ich animacjach, co tylko polepsza wrażenia z oglądania anime.
Muzyka jest średnia. Opening nie zachwyca i śmiało można go pominąć bez krzty żalu. Z endingiem jest już trochę lepiej, lecz również nie porywa. Muzyka podczas przeróżnych scen jeszcze ujdzie. Soundtrack nie jest najmocniejszą stroną tego anime, lecz oczywiście nie tylko on się liczy. Może w przyszłości dobiorą lepsze utwory, których aż będzie się chciało słuchać.
Postacie to coś, co nadaje temu anime charakterek. Onodera jest delikatna, Kirisaki wybuchowa a Ichijou miły. Miłe urozmaicenie ich charakterów pozwala na niepowtarzalność postaci. Pomimo swojego niewinnego wyglądu, to Kirisaki jest zwykle przyczyną kłótni z Ichijou. Jednak istnieją również sceny, które pokazują nam inne oblicze postaci. Jest to naprawdę miłe urozmaicenie całej serii.
Mam szczerą nadzieję, że anime będzie rozwijać się tak jak teraz oraz, że zakończenie nie zniszczy tej serii. Nie wyobrażam sobie tego jako harem. Jeśli dobrze rozwiążą ten motyw tajemnicy może wyjdzie z tego naprawdę dobra seria. Oby moje obawy były tylko głupimi obawami. Naprawdę polecam tą serię każdemu. Nie musisz być fanem komedii i romansu by Nisekoi umiliło Ci ten czas spędzony przy nim.




Komentarze
Prześlij komentarz
Arigatou gozaimasu ! ^^